Style rodzicielskie - styl nr 4


Style rodzicielskie - styl nr 4

W każdym domu, pod każdym dachem, rozkwita jedyna w swoim rodzaju opowieść - opowieść o tym, jak wytwarzane są więzi, jak kształtuje się charakter, jak rozkwita przyszłość. W centrum tej historii stoimy my, rodzice, najważniejsi przewodnicy w podróży życia naszych dzieci.

Dziś 4 i ostatni post z minicyklu o różnych stylach rodzicielskich – styl demokratyczny.

Poznajcie Tomka.

Tomek ma 9 lat i jest pełnym energii sportowcem, który dobrze dogaduje się z kolegami i dorosłymi.

Tomek dobrze radzi sobie z nauką, a jego koledzy i nauczyciele nie mogą się nadziwić, że robi to praktycznie bez pomocy rodziców. Rodzice Tomka zawsze służą mu pomocą, ale jednocześnie nauczyli go, że edukacja to wielka wartość i zarazem jego własna odpowiedzialność.

Tomek ma sporo zainteresowań i często je zmienia, ale stara się doprowadzać rzeczy do końca. Z rodzicami dobrze się dogaduje, bo wie, że jego zdanie jest brane pod uwagę i może współdecydować o wielu rzeczach.

Ma sporo kolegów i koleżanek, bo jest pomocny i uważny, do tego w wolnym czasie zajmuje się zwierzętami ze schroniska, bo nie rozumie, dlaczego nikt ich nie kocha.

Dziś Tomek ma 20 lat. Jest studentem i wolontariuszem w przytulisku dla zwierząt, a w weekendy pracuje dorywczo, bo planuje wyjechać na wakacje do Hiszpanii, a nie chce finansowo obciążać rodziców. Ma dobre relacje z rodzicami, z którymi lubi spędzać święta; znajduje również czas dla chorej babci i pomaga jej w domu i ogrodzie. Ma ciepłe relacje z młodszym bratem, dla którego jest autorytetem i któremu często tłumaczy, jak np. radzić sobie z rówieśnikami, tak jak to kiedyś tłumaczyli jemu samemu rodzice.


Styl demokratyczny opiera się na poszanowaniu praw wszystkich członków rodziny – zarówno dorosłych, jak i dzieci. Dziecko działa nie ze strachu przed karą, tylko stara się postępować zgodnie z wzorcem wskazanym mu przez rodziców jako ten akceptowalny. Rodzice i dzieci ufają sobie w pełni i kochają się bezgranicznie, o czym dzieci wiedzą. W granicach szeroko pojętego zdrowego rozsądku dzieci mogą podejmować samodzielnie decyzje i przejawiać samodzielne aktywności. Mają stawiane wyzwania na miarę ich możliwości, uczestniczą w obowiązkach domowych na zasadzie wspólnego tworzenia domu, uczone są empatycznych relacji z innymi. Mają prawo do uczestniczenia w rodzinnych dyskusjach i naradach. Dziecko dorasta w poczuciu bezpieczeństwa i w przekonaniu, że jego zdanie ma znaczenie. W konsekwencji w dorosłym życiu podchodzą do innych z szacunkiem i poszanowaniem ich granic.

Trudno znaleźć negatywne strony takiego wychowania, jedyne, co może być trudnością, to fakt, że styl ten jest stosunkowo młody w naszym społeczeństwie i zazwyczaj trzeba przepracować siebie i swoje przekonania, by go skutecznie wdrożyć; może wzbudzać wątpliwości co do brania pod uwagę dzieci jako pełnoprawnych członków rodziny, bo to w dużym stopniu ogranicza wszechwładzę rodzicielską na korzyść dziecka.

Jednak naprawdę warto, bo dzieci wychowane takim stylem są spokojniejsze, zdrowsze psychicznie, bardziej odpowiedzialne i empatyczne, a także bardziej samodzielne i pomocne. A dorośli wychowani w takim stylu to ludzie, którzy zmieniają świat na lepszy!

Znasz ten styl?

A może się w takim wychowałaś/eś?

Potrafisz nazwać jego plusy?

Widzisz minusy?

I najważniejsze: Jaki dorosły wyrośnie z dziecka wychowanego w takiej rodzinie?